Seks-roboty są dobre. To stwierdzenie jest kontrowersyjne. Przez dziesięciolecia przeciwnicy ostrzegali przed nadchodzącą apokalipsą robotów seksualnych.
Apokalipsa, w której tworzymy roboty, które wyglądają jak człowiek, mogą dostarczać takiej samej przyjemności jak prawdziwa istota. Ostatecznie wszyscy zaczniemy pożądać rdzy.
„Istoty ludzkie zastąpią w swoim życiu znaczące relacje międzyludzkie maszynami” – ostrzega Kathleen Richardson, szefowa organizacji o nazwie Campaign Against Sex Robots. „Seks-roboty mogą sprawić, że będziemy samotni i niezdolni do nawiązania relacji z innymi ludźmi” – ostrzega CNBC.
A co, jeśli to nieprawda? Może istnieje moralny i etyczny argument za seks-robotami?
Powinniśmy jasno powiedzieć: mimo całej histerii wokół seks-robotów, nie ma robotów, z którymi można uprawiać seks. To, co mamy dzisiaj, to lalki — wiotkie, na wpół realistyczne z imitacją piersi i dziurami, które są przerażająco recenzowane na YouTube (kliknij ten link na własne ryzyko). To dlatego, że dzisiejsza technologia nie jest jeszcze wystarczająco dobra. Ledwo możemy stworzyć robotyczną nogę lub ramie, nie mówiąc już o całym seksownym ciele. Może pewnego dnia, jednak teraz wszystko jest hipotetyczne.
Lęk przed nowym istniał od zawsze
Każde pokolenie martwi się, że pewna nowa technologia pokona nasze naturalne ludzkie instynkty. Przykładowo pod koniec XIX wieku muzycy martwili się, że wczesne gramofony zniszczą nasze pragnienie wykonywania muzyki.
John Phillip Sous, dowodzący jedną z najsłynniejszych orkiestr defiladowych, napisał w 1906 roku, że mimo iż gramofony są „wybitne”, to słuchanie muzyki na żywo jest wyjątkowe i nagrania zubożają doświadczenie obcowania z muzyką. Obawiał się też, że dostęp do muzyki na płycie może zmniejszyć ochotę ludzi do nauczenia się gry na instrumentach i tworzenia własnej muzyki. To się na szczęście nie sprawdziło. Następnie w 1907 roku księża zaczęli ostrzegać przed złem pluszowych misiów, twierdząc, że zniszczą one instynkty macierzyńskie małych dziewczynek. Ponad 100 lat później, o ile wiemy, wszyscy mają się dobrze.
Oczywiście gramofony i pluszowe misie znacząco różnią się od seks-robotów. Jednak jeśli ludzie mogą z łatwością uprawiać seks, którego chcą i kiedy chcą, to czy nie zmniejszyłoby to naszej skłonności do uprawiania seksu z innymi ludźmi? Bo wiecie.. seks z ludźmi wymaga wysiłku?
Dla kogo byłaby ta technologia? Na początku dla ludzi, którzy naprawdę tego potrzebują.
Mamy wiele nierówności, również pod kątem dostępu do intymności i seksu. Wiele osób nie ma partnerów seksualnych. Powody są różne – wiek, stan zdrowia, sprawność fizyczna, lokalizacja, poziom atrakcyjności i inne. Jako całe społeczeństwo nie traktujemy tego problemu poważnie, a powinniśmy.
Zdrowie jest dobrem ludzkim, edukacja jest dobrem ludzkim, wiedza jest dobrem ludzkim. Cóż, seks i intymność to również dobra ludzkie.
Seks-robot może nie być dla każdego — ale to nie znaczy, że nie może być dla kogoś. Nie możemy i nie powinniśmy zatrzymywać nowych technologii, tylko dlatego, że nie mają dla nas sensu.
Pomyślmy szerzej i wyobraźmy sobie, że seks-roboty stają się tak niesamowite i realistyczne, że są atrakcyjne dla wszystkich. Co wtedy? Przeciwnicy twierdzą, że to jest problem: „Seks-roboty mogą prowadzić do jakiejś formy izolacji społecznej”, stwierdza raport organizacji Responsible Robotics. Dzieje się tak po części dlatego, że roboty są łatwiejszą opcją — nie musisz z nimi iść na kompromisy — a ludzie lubią łatwe opcje.
Autentyczność ważniejsza od naśladowania
Warto pamiętać, że w romansie kierujemy się również wzajemnością – pragniemy kogoś, kto pragnie również nas. Roboty nie mogą odwzajemnić pragnienia, nawet jeśli pewnego dnia będą potrafiły umieć je naśladować.
Czy technologia może stać się tak dobra i tak przekonująca, że zastąpi nasze najbardziej podstawowe ludzkie pragnienia i ważne relacje międzyludzkie? Być może. Jednak w wielowiekowej historii ludzkości, która martwiła się właśnie o to, nigdy nic takiego się nie wydarzyło. Ani z gramofonami, pluszowymi misiami czy czymkolwiek innym.
To dopiero początek
Nasze poszukiwania seks-robotów mogą zainspirować wszelkiego rodzaju inne technologie seksualne — cenne nowe narzędzia, które mogą pomóc nam żyć szczęśliwszym, bardziej spełnionym, bardziej ludzkim życiem. Istnieją już inżynierowie, którzy pracują nad wieloma niehumanoidalnymi technologiami seksualnymi, np. takimi jak poduszka, która owija się wokół ciebie.
Jeśli kiedykolwiek seks-roboty zostaną wynalezione, na początku wypełnią bardzo potrzebną rolę w życiu ludzi, którzy w inny sposób nie mogą uzyskać dostępu do doświadczeń seksualnych. Wtedy mogą być istotne dla reszty z nas – nie jako zamiennika człowieka, czego nie chcemy, ale jako część naszego naturalnego pragnienia różnorodności. Podobnie jak pornografia, która często może być zdrową częścią bardziej złożonego życia seksualnego.
Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.